Przyzwyczailiśmy się do szukania szybkich rozwiązań. Ale jeśli zdecydujesz się na wchodzenie po schodach przynajmniej raz dziennie, nie jest to kwestia wysiłku. Chodzi o wybór. O kroku, który ma rytm. A kiedy ten rytm pojawia się w życiu codziennym, ciało ulega zmianie. Staje się bardziej opanowany, bardziej wrażliwy na siebie.

Wchodzenie po schodach nie jest sportem. Jest to ruch rodzinny, który nie wymaga żadnej formy ani zapisów. Ale daje to poczucie: jestem w akcji. Nie z przymusu, ale ze świadomości.

A gdy taki rytuał się utrwali, nie tylko stan nóg ulega zmianie, ale i stan uwagi. Już nie rozpada się na małe kawałki. I to uczucie, kiedy twoje ciało należy do ciebie, kiedy nie jesteś sam ze sobą — jest bezcenne.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *